Rzucił mnie na fotel ginekologiczny. Jedną ręką trzymał mnie za nadgarstki drugą zdarł ze mnie spodnie. Później obrócił mnie na brzuch i zrobił to. Szklaną popielniczką tłukł mnie po głowie. Wziął żyletkę i powiedział, że jak będę się szarpać, potnie mi ciało. Zrobił to, co chciał, po czym wyszedł.
To wszystko cytaty z opowieści kobiet. Każde zdanie z innej opowieści wzięte. Można je jednak złożyć we wspólne opowiadanie – opowiadanie o męskiej nienawiści. Publikuję je od dwóch lat na blogu niechcetego.blogspot.com
Opowiadań jest 45.
Kobiety opowiadają o mężach, narzeczonych, przygodnych znajomych, ale także o ojcach, wujkach i kuzynach. Owszem, jest i jakaś opowieść o kimś obcym w parku, ale chyba tylko jedna. W większości są to faceci znani – nawet jeśli tylko od kilku godzin, poznani na imprezie. Najbardziej bulwersują członkowie rodziny – dziadkowie, ojczymowie, tatowie. Spójrzmy jeszcze, bo rzadko udaje się spojrzeć na mężczyzn ich oczami:
Wtedy ojciec usiadł koło mnie i włożył mi rękę do spodenek i zaczął mnie dotykać. Albo mi robisz loda, albo cię zniszczę – powiedział. Złapał mnie za szyję, chciał uderzyć. Widziałam jego wściekłą twarz. Czarne oczy. Robił to regularnie co dwa tygodnie jak tylko moja mama chodziła na nocki. Nie mów, że tego nie lubisz, że cie to nie podnieca – mówił. Mówiłam „nie chcę tego”, a on mimo to brał mnie siłą. To on mnie nauczył dobrze obciągać. Mówił, co i jak robić. Kryłam obrzydzenie. Próbowali wcisnąć we mnie puszkę jakiegoś energetyka.
Bloga założyłem 16 maja 2015 roku.
Można powiedzieć, że 45 historii to nie tak dużo – zaledwie cztery miesięcznie. A jadnak zważywszy na fakt, że nie promuję tego bloga oraz jak trudno jest przełamać nieufność i napisać o takim doświadczeniu obcemu facetowi, ciągle jest to ilość niezwykła. Jeśli można by było coś wnosić po tej ilości, skala zjawiska jest przeogromna. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby tematem zajął się TVN czy Gazeta Wyborcza. Czy mielibyśmy zalew opowieści o gwałtach?
Wśród tych historii aż trzy są opowieściami o gwałtach dokonanych przez policjantów. Najbardziej znana z nich to opowieść Kasi z Będzina, której policjant kazał robić loda w samochodzie w zamian za drobną przysługę. W ślad za nią, wczoraj, nadeszła historia o innym lub tym samym policjancie z Będzina, który zgwałcił na podłodze u niej w domu studentkę dziewicę. Mona przysłała mi tę historię z komputera w kawiarence internetowej, nie podała imienia, ani swojego, ani policjanta, choć przecież doskonale go znała – zatarła za sobą wszelkie ślady, żebym nie mógł do niej pisać, żebym o nic nie dopytywał. Chciała, żebym wiedział, co jej zrobiono, ale żebym nie mógł do niej dotrzeć nawet ze słowami współczucia.
Nie krzyczałam tylko cały czas płakałam.
Po wszystkim wstał, zapiął spodnie i rzucił mi, że nie przypuszczał, że jestem jeszcze dziewicą i wyszedł.
Tak, to z historii o policjancie. Ale są też historie o dziadku:
Pewnej nocy to się stało… poczułam jego dłonie na sobie, ja już prawie spałam, najpierw mnie głaskał po głowie, po rękach… nic nie podejrzewałam – to w końcu dziadek, mój ukochany dziadek!Niestety jego palce zawędrowały tam….Byłam jak sparaliżowana, nie umiałam nic zrobić, nawet pokazać, że nie śpię…. bałam się tego co się dzieje…. udawałam, że śpie…. a on bezkarnie to robił… dotykał mnie tam!
Do mężczyzn mówię
Odbezpieczony chłopiec
87% kobiet deklaruje, że doświadczyło jakiejś formy molestowania
37.5% kobiet zostało zmuszonych do tak zwanej „innej czynności seksualnej”
23% kobiet doświadczyło próby gwałtu, w której nie doszło do penetracji
22% kobiet doświadczyło gwałtu – z tego:
64% doświadczyło gwałtu ze strony byłego partnera
20% ze strony obecnego partnera
50% kobiet doświadczyło gwałtu więcej niż raz
8% zgwałconych kobiet nie znało swojego gwałciciela
67% dochodzeń prokuratorskich zostaje umorzonych na etapie śledztwa.
- Nie uważać się za dar od Boga;
- Pozwalać kobietom wybierać i decydować – nie odnosić tych wyborów do siebie;
- Słuchać, co mówią;
- Pytać, o to, czego chcą – nawet jeśli są to pytania wprost;
- Nie stawiać ultimatów;
- Nie szantażować emocjonalnie;
- Nie używać ich do projektowania siebie;
- Mówić wprost, czego się chce;
- Upewnić się, że chcą seksu, zanim do seksu dojdzie – pytać: chcesz tego? nawet na sekundę przed.
- Pozwalać im odchodzić.
Wiem, że tego nie da się wybaczyć. Po wszystkim zwinęłam się w kulkę i płakałam. Myślcie co chcecie, czuję się winna, czuję się jak taka kurwa ofiara gwałtu z jakiejś pierdolonej książki.
I to być może jest najsmutniejsze – po wszystkim zostawiamy je z poczuciem winy. Ze wstydem. Te odczucia są tak silne, że boją się z tym do kogoś iść. Boją się, że zostaną wyśmiane, że nikt im nie uwierzy, że będzie się je wytykać palcem. I słusznie się boją, bo tak się dzieje.
Posłuchaj na przykład historii, którą opowiedziała mi Justyna i o tym, jak potraktował ją Kryspin, jej chłopak:
Większości gwałtów dokonują sprawcy znani kobietom, więc sprawa zaczyna się rozmywać w niuansach – kobiety mają wątpliwości, czy swoim zachowaniem nie usprawiedliwiły napaści, czy swoim wyznaniem nie pogrążą osoby im drogiej, od której często zależy ich świat.
A jeszcze smutniejsze jest to, że gdy już przyjdą do nas, by opowiedzieć, co się im stało, dostają od nas pretensje urażonych ambicji, wyrzuty, i oskarżenia, że „same tego chciały”.
No więc one tego nie chciały. A projekt niechcetego jest tego najlepszym dowodem. Zachęcam do lektury. Mężczyzn.
Uczmy się.
A Was, kobiety, proszę o historie. Można je wysyłać do mnie na mail: niechcetego@mail.com
Główne zdjęcie artykułu pochodzi z biblioteki zdjęć Rafała Betlejewskiego
Ostatnie wpisy Rafał Betlejewski (zobacz wszystkie)
- Cywile krzyczeli do mnie obelgi – mówi Powstaniec Warszawy - 2020-08-03
- Hitlera bez lewego jądra, z zębami w pudełku - 2020-06-22
- Wesoły wyjazd integracyjny załogi Auschwitz. - 2020-06-22